Przed pierwszym koncertem
One Direction są już zespołem 2 miesiące. Za kilka dni mają pierwszy koncert (wcześniej nie koncertowali, ponieważ mieli tylko występy w xFactor).
Dzień przed koncertem
NIALL POV.
Siedzę w domu u mnie w pokoju i maltretuje telefon myśląc, że tym się uspokoję. Po chwil zadzwonił, a na wyświetlaczu pojawił się napis "Liam". Odebrałem, a chłopak odezwał się :
- Hey Niall. Usłyszałem głos Liam'a nie był wcale zdenerwowany.
-Hej Liam. Odpowiedziałem lekko drżącym głosem.
-Co tam u ciebie?
-Och... jest strasznie jestem tak zdenerwowany przed pierwszym koncertem, że jak byś nie zadzwonił mój telefon był by już martwy!
-Ha ha! aż tak !? ja się wcale nie denerwuje! rzekł wesoło Liam
-Ty to masz fajnie ja też bym chciał się nie denerwować, ale nie ja tak nie potrafię, w końcu to nasz pierwszy koncert! Odparłem lekko podenerwowany.
-Okej, okej to może żebyś się tak nie denerwował idziemy z resztą zespołu do Nando's, co? Powiedział na co momentalnie uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Wiedział, że kocham jeść, pomyślałem sobie
- Tak!!! Powiedziałem krzycząc ze szczęścia.
-Okej to za 10 minut przed moim domem. (mieszkaliśmy koło siebie) rzekł i rozłączył się.
Od razu pobiegłem powiedzieć mamie, że wychodzie, bo ona się strasznie martwi.
-Mamoooo... wychodzie z chłopakami na miasto. Powiedziałem.
-Dobrze synku! Baw się dobrze i wróć przed 22 ! Rzekła
- Mamo ! nie jestem już dzieckiem ! powiedziałem zdenerwowany. Przecież mam 19 lat! , pomyślałem
-Dobrze, dobrze synku, baw się dobrze, powiedziała lekko zasmucona
-Okej dzięki Pa !
Gdy szedłem do Liam'a trójka dziewczyn przybiegła do mnie i zapytały się czy dam im autograf. Zgodziłem się.
-Hej dziewczyny, a chcecie jeszcze zdjęcie? Powiedziałem uśmiechając się.
-Tak! wykrzyczały
Zrobiliśmy sobie zdjęcie, pożegnałem się i odszedłem
Pod domem Liam'a
-Hej chłopaki ! Krzyczałem wesoło do reszty zespołu.
-Hej Niall ! Odpowiedzieli
-To idziemy już ? głodny jestem, powiedziałem zniesmaczony
-A ten tylko o jedzeniu myśli ! Powiedział ze śmiechem Louis.
-No już chodzimy! Poganiałem ich.
-Okej, okej idziemy, powiedział Hazz.
Podczas drogi do Nando's opowiedziałem im tą sytuację z fankami, byli zaskoczeni tak jak ja na początku, że ktoś nas w ogóle rozpoznaje.
W Nando's
Chwile dyskutowaliśmy co chcemy zamówić i ustaliliśmy, że chcemy 3 duże koszyczki z kurczakami. Po chwili podeszłą do nas dziewczyna z długimi jasno brązowymi włosami o niebieskich końcówkach, Była piękna.
-Dzień dobry co podać? Uśmiechnęła się
-D-dzi-eń do-bry, poproś-my emmm... yyyyy... , jąkałem się.
-Proszę wybaczyć kolegę , powiedział Harry
-Poprosimy 3 duże koszyczki z kurczakami , uśmiechnął się Zayn
-Dobrze zaraz przyniosę , dziewczyna puściła do mnie oczko i odeszła.
Zastanawiałem się chwilę nad tym co mam powiedzieć do tej dziewczyny żeby zdobyć jej numer. Podoba mi się.
Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Louis'a
-Hallo! ziemia do Niall'a ! Jedzenie przyszło! Powiedział śmiejąc się
-Yyy.. co ach tak jedzenie, powiedziałem zakłopotany
-Niall co ci jest? Powiedział zmartwiony Liam
-Nic! Wykrzyczałem i zabrałem się za jedzenie.
Po skończonym posiłku wyszliśmy z Nando's, a ja powiedziałem, że idę jeszcze do toalety.
Wszedłem do restauracji i rozglądałem się za tą piękną dziewczyną. Zobaczyłem ją siedzącą n fotelu ( było późno więc nie było już gości) Podszedłem do niej i zapytałem się jej czy coś się stało i gdzy mnie tylko zobaczyła od razu się uśmiechnęła.
-nie nic, odparła.
-Em... wiesz chciałem się ciebie zapytać jak masz na imię?, uśmiechnąłem się z nadzieją.
-Marina, odpowiedziała
-Bardzo ładne imię, powiedziałem z uśmiechem
-A ty jak masz na imię ? zapytała się
myślałem chwilę i odpowiedziałem sobie, że nie mogę jej podać mojego prawdziwego imienia, ponieważ nie chcę żeby mnie lubiła za to kim jestem, ale za to jakim jestem, więc odpowiedziałem szybko
-Patric
-Och więc miło mi cię poznać Patric! powiedziała radośnie
-Mnie także miło jest ciebie poznać, em.. może chcesz mi dać swój numier jąkałem się
Jasne ! powiedziała radośnie
Wyjęła karteczkę i zapisała na niej cyferki, ja także tak zrobiłem i wymieniliśmy się karteczkami
-To do zobaczenia, pożegnałem się i wyszedłem
W domu
Nie mogę spać, jutro koncert. Postanowiłem posłuchać muzyki i zadziałało odleciałem do Krainy Morfeusza,
Następna część będzie napisana przez współzałożycielkę :)
Mam nadzieję że się podoba :)
Proszę o pisanie komentarzy !
<Horan>