Współtwórcy

środa, 24 lutego 2016

Rozdział 6

ZAYN.POV

Dziś znów jedziemy do studia nagraniowego, aby nagrać resztę płyty. Terminem jej wydania jest 18 listopada 2011r., a mamy dziś 1 listopada i boję się, że nie zdążymy. Co najgorsza mamy nagrać jeden singiel ( nie dołączony do naszej płyty) z tym zespołem hmm... jak oni mieli Little Pix nie..... Ach już wiem Little mix! Nie lubię tych dziewczyn, są jakieś takie.... dziwne, po prostu dziwne, a wiecie co mnie dziwi  najbardziej? To, że chłopacy z nimi się dogadują!

JUŻ W STUDIU

Chłopcy przywitali się z dziewczynami, ale ja siedziałem cicho, a to co mnie bardzo zdziwiło jest to, że Parrie? Perrie, tak Perrie się  także mało odzywała, postanowiłem z nią porozmawiać, po nagraniach.


PO NAGRANIU

Wyszedłem z studia i zobaczyłem Perrie idącą samą.

-Emm... Cześć coś się stało?- Zapytałem, bo wyglądała na strasznie smutną.

-Co cię to obchodzi?- Warknęła

-Przepraszam..., że spytałem, po prostu wyglądałaś na strasznie smutną-Powiedziałem.

-Ech.. To ja przepraszam, po prostu... Nie ważne- Nie dokończyła, a jej oczy zalały się łzami, przytuliłem ją

-Spokojnie, mi możesz powiedzieć, będzie ci lepiej jak się wygadasz, pomogę ci.- Powiedziałem, choć sam nie wiem dlaczego.

-Nie chcę ci się narzucać-Odpowiedziała już bardziej spokojna.

-Nie narzucasz się, choć pójdziemy do Starbucks'a i mi wszystko opowiesz- Zaproponowałem, a raczej bardziej stwierdziłem. Nie wiem sam czemu tej dziewczynie pomagałem, miała w sobie to coś.....

Do Starbucks'a doszliśmy dość szybko.

-Co zamawiasz?- Zapytałem

-Latte poproszę- odpowiedziała.

Kiedy doszły już nasze zamówienia Perrie zaczęła opowiadać

-Tak naprawdę nigdy nie chciałam być w zespole, ale dziewczyny mnie szantażowały, teraz mnie ciągle poniżają, i mówią, że nie mogę odejść, bo zniszczą mi moje życie już do reszty....
-
Odpowiedziała, a mnie zamurowało, nie wiedziałem  co powiedzieć....


Kolejna część będzie dodana przez współzałożycielkę,

Mam nadzieję, że się podoba, jest krótki, ale następne będą dłuższe. Komentujcie!

<Horan>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz